wtorek, 21 maja 2013

Alien vs Homo (Sapiens)

Dostałem maila! Z pytaniem! Ha! Do eksperta rzecz jasna! No pytajcie mnie! Wszystko wam powiem! Na każde pytanie postaram się fachowo odpowiedzieć. Ta...  Poza tym które właśnie dostałem.

"Czy jesteśmy sami we wszechświecie?"
                  ~maćko

No dobra. Challenge accepted! Choć nie ukrywam, że spodziewałem się bardziej ambitnego pytania. Np: Kto posadził brzozę w pobliżu lotniska w Smoleńsku i dlaczego dziadek Tuska. Rozkaz wermachtu? Aha! Ukryta opcja niemiecka! Powołajmy komisję! Myślałem całe... 3 godziny nad tym jakiej odpowiedzi udzielić (ja już o kosmitach mówię). I uznałem, że podam Ci tani maćko (czy tam drogi) liczby a Ty je sobie sam zweryfikujesz i wyciągniesz własne wnioski.


  • 300 miliardów gwiazd, które znajdują się w naszej galaktyce zwanej Drogą Mleczną (z ang. Milky Way-znajome?) pomnóżmy przez tyle samo galaktyk które znajdują się w granicach obserwowanego przez nasz wszechświata.
  • Powiedzmy, że chociaż połowa z tych wszystkich gwiazd posiada układy planetarne. Czyli dzielimy otrzymaną z mnożenia liczbę przez 2.
  • Tę liczbę znów pomnóżmy przez 4 zakładając, że średnio tyle właśnie planet posiadają te układy planetarne.
  • Otrzymaną liczbę podzielmy przez 100 zakładając, że co setna planeta jest skalista tak jak Ziemia.
  • Następnie całość podzielmy jeszcze raz przez 100 zakładając, że co setna taka skalista planeta znajduje się wewnątrz tzw. ekosfery czyli nie za blisko gwiazdy (żeby nie było za gorąco) i nie za daleko (żeby nie było za zimno). Głównie chodzi o to żeby na takiej planecie znajdowała się woda w stanie ciekłym. To sprzyja rozwojowi życia.

Nie licz tego co do cyferki po przecinku. W przybliżeniu ta liczba wynosić będzie... kilkadziesiąt miliardów miliardów ("kilkadziesiąt" i 18 zer). Czyli według naszych szacunków we wszechświecie znajduje się kilkadziesiąt miliardów miliardów planet na których istnieją warunki sprzyjające powstawaniu życia. Nawet jeżeli będziemy dalej zawężać kryteria to i tak liczba takich planet będzie bardzo duża. Trzeba być cholernym ignorantem i zadufanym w sobie gatunkiem (takim właśnie jest człowiek z resztą) żeby myśleć że ludzie są jedynymi myślącymi istotami w całym wszechświecie. W historii ludzkości już nie raz człowiek próbował postawić siebie w centrum wszechświata. Za każdym razem kończyło się to niespodzianką. To też powinno nas czegoś nauczyć. Jednak myślę, że liczby i tak mówią same za siebie. Nasza planeta to z pewnością kosmiczna wygrana, ale z taką samą pewnością nie jedyna w całym wszechświecie. Tą wygraną ktoś na pewno się jeszcze podzielił.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz